2012/02/16

Bluzka Orsay


Modelka: Ania

Wymiary:
Talia: 72 cm 
Biust: 91 cm 
Rozmiar stanika: 70DD (HP Ewa Michalak) 

Bluzka Orsay, rozmiar XS 
96% wiskoza, 4% elastan 

Odcinana pod biustem, z okrągłym dekoltem i kołnierzykiem, w "grzecznym" dziewczęcym stylu. 
Bardzo ładnie podkreśla talię i biust. Rękawki nie opinają ramion i nie robią z nich serdelków (mam z tym czasami problem)
Część biustowa jest lekko zmarszczona przy szwie, a materiał elastyczny, dzięki czemu jest w stanie zmieścić dużo większy biust,
niż moje skromne 70DD - próbowałam to pokazać na ostatnim zdjęciu. Bardzo przyjemna w noszeniu, materiał jest "chłodny" w dotyku.






7 comments:

  1. Bluzka prześliczna i bardzo Ci w niej ładnie :)

    ReplyDelete
  2. Mam taką samą bluzkę, rozmiar zdaje się L na brytyjskie 32FF-G i też radzi sobie świetnie :)

    ReplyDelete
  3. Śliczna, a Ty super wyglądasz. Jet jeszcze w orsayu czy to poprzednie kolekcje?

    ReplyDelete
  4. Kasieńko - to może tez wyślesz jej zdjęcia tutaj? Warto rozkręcić ten blog, pierwsze koty za płoty ;)
    A Orsay rzeczywiście ma niezłe probiuściaste kroje, myślę, że kategoria będzie się rozwijać :)
    Ewenement - bardzo dziękuję (pensjonarskie dygnięcie)

    ReplyDelete
  5. Asiu - kupowałam ją we wrześniu, więc pewnie już nie. Teraz za to jest kilka fajnych bluzeczek, takich marszczonych na biuście, z dekoltem typu woda - na mnie w biuście zbyt dużych, leżą średnio. Biuściaste mogą próbować ;)

    ReplyDelete
  6. Anonymous26/2/12 01:59

    Ta bluzeczka jest na ciebie za mała. Sorry, ale to dziwny zwyczaj wciskania się w opięte do granic możliwości ciuchy. To wcale nie wygląda ładnie. W S wyglądałabyś lepiej.

    Snakelilith

    ReplyDelete
    Replies
    1. Snakelilith - nie jest za mała i nie jest opięta do granic możliwości - być może tak wygląda na fotkach, ale to jedna z wygodniejszych moich bluzek, stanowczo, nie muszę się w nią "wciskać" :)

      Prędzej mogłabym tak powiedzieć o niebieskiej koszuli z poprzedniej notki - bo ona fakt, jest opięta (ale bez krępowania ruchów, na szczęście)
      Tutaj materiał, jest bardzo rozciągliwy - co widać po tym, o ile się naddaje na biuście (fotka nr 4), ale mimo to "przykleja się" do ciała (co również widać na biuście). A jeśli chodzi Ci o fałdki - w miękkich ciuchach będzie je widać, bo je po prostu mam - nie są kwestią wcinania się bluzki :)

      Delete

Będzie nam miło, jeśli nie będziesz komentować anonimowo - podpisz się chociaż pseudonimem, innym komentującym łatwiej będzie odnieść się do Twoich komentarzy.